5 dzień

Liptovsky Mikulas – Strecno




W naszym przewodniku było napisane, że z Liptowskiego Mikulasa do Zliny nie prowadzi żadna inna trasa jak e50. Stwierdziłyśmy, ze skoro bedeker twierdzi, że choć ekspresowa to przejezdna dla rowerów, to znaczy to w istocie to samo. Najpierw długo błądziłyśmy nie mogąc  znaleźć drogi dojazdowej. Potem – godzina spędzona na śmierdzącej drodze, gdzie sznur samochodów pędził w obie strony.  Dwa pasy ruchu i bardzo wąska jezdnia z minimalnym poboczem, na którym leżały rozpaćkane, brązowe kulki, którym nie udało się uciec przed tirem. Czuć było stęchliznę i spaliny. Głośne klaksony tuż za nami powodowały, że serca skakały nam do gardeł. Z drogi nie dało się cofnąć, była wykuta w skale – w dole przepaść i drzewa, w górze – stromizna i barierki. Cudem dojechałyśmy do Ziliny, która jest chyba jedyną zabytkową miejscowością w tym regionie. Noc spędziłyśmy w uroczym drewnianym domku, wypełnionym bibelotami i starociami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz